sobota, 5 lipca 2008

"Nie wszystko na sprzedaż" Beata Tyszkiewicz














Nie miałam planów na przyszłość. To tak jakbym wierzyła, że moje życie się ułoży. Wydaje mi się, że jeśli człowiek się pakuje i odchodzi (...) to zyskuje jednak swobodę, wolność i prawo decydowania o sobie. Jak się wierzy w siebie, to z reguły jakoś się wszystko układa.

Jeśli mówimy o życiu, to miłość jest niewygodna. Jeśli mówimy o miłości, to życie jest niewygodne. Trzeba mistrza, żeby te dwie wzajemnie się wykluczające sprawy pogodzić.

Nie bardzo wierzę w trwałą przyjaźń między kobietami. Wierzę w zauroczenie, w sympatię, potrzebę spotykania się, rozmów, ale to mężczyźni zawsze wydawali mi się bardziej konsekwentni i uporządkowani intelektualnie (...) Jeśli mężczyzna pyta o radę, to zawsze z tej rady skorzysta, gdy udzielam rady kobiecie, to i tak zwykle postąpi po swojemu.

Mam zwyczaj czytania wielu książek jednocześnie i staram się uczyć dzieci tego samego, bo uważam, że potrzebne jest odejście od jednej książki do innej, co umożliwia spojrzenie na tę drugą z odpowiednim dystansem.

"Imię twoje", "Powrót do Lwowa", "Dwie miłości" Maria Nurowska















- Widzisz - Elizabeth niosła wskazujący palec do góry - jednak coś się zmienia na lepsze.
Andrew jakoś tak dziwnie na nią popatrzył.
- W takim mieście jak Lwów za pieniądze możesz mieć wszystko, ale spróbuj coś kupić na prowincji. Zastaniesz puste półki jak za czasów komunizmu, ocet, zapałki i tania, niejadalna kiełbasa.
- To też się zmieni.
- Najpierw musi się coś zmienić w ludziach, a to długi proces.
Dolał jej wina, Elizabeth stuknęła się z nim kieliszkiem.
- Wypijmy za Ukrainę twoich marzeń.
- Są inne, ważniejsze toasty - powiedział.
- Nie ma - odrzekła z przekonaniem - nie może być nic ważniejszego niż własna ojczyzna. Bez niej jesteśmy nikim.